- Anne!!! - krzyknęłam zdziwiona i przerażona. - Co ty tu robisz?! - oderwawszy się od barierki podbiegłam do siostry.
- Szukałam ciebie...- powiedziała niepewnie. - Chodź wrócimy do zamku. Wszystko wytłumaczysz będzie dobrze. - zapewniła podchodząc do mnie bliżej. Odsunęłam się.
- Ja nie wracam. Tutaj jest mi dobrze i nikogo nie skrzywdzę. - powiedziałam znów kładąc łapy na barierce. - Spójrz. Te całe tereny są moje. - mówiłam pokazując łapą otaczający zamek teren. - Tutaj mogę czuć się wolna, nie krzywdząc nikogo. - dodałam.
- W jakim sensie te całe tereny? - spytała Anne kładąc łapy na barierce obok mnie. Spojrzałam na siostrę.
- Witaj w Krainie Lodu. - powiedziałam posyłając jej jeden krótki uśmiech.
- Wiesz....skoro nie wrócisz do zamku, to może ja bym mogła zostać? - spytała.
- Nie ma problemu. - uśmiechnęłam się do niej. - Chodź oprowadzę cię.
Ruszyłyśmy śliskimi schodami w dół pałacu.
- Nie jest ci tutaj zimno? - spytała Anne kiedy szłyśmy przez wielką salę. Samica rozglądała się po wszystkich ozdobnych ścianach.
- Nie. - powiedziałam otwierając wrota na zewnątrz.
- A nie drażni cię panujące wokół echo? Jak ty to robisz, że twoje kroki nie odbijają się głośno?
- Dużo pytań. - zaśmiałam się lekko.- Zdążyłam się nauczyć. Trzeba łapy kłaść delikatnie, a zarazem mocno.
Anne zaczęła chodzić po lodowej podłodze zadzierając wysoko łapy, a następnie kładąc je na ziemi.
Wyglądała trochę jak kaczka, lecz szybko załapała.
- Rzeczywiście da się! - powiedziała. Podbiegła do mnie i wreszcie mogłyśmy ruszyć na zewnątrz.
- Najbliżej jest Stary Zamek. Są to ruiny zamku, lecz wbij sobie do łba - nie wolno tam wchodzić! - wyjaśniłam. Koło zamku wpadłyśmy na czarnego wilka.
- Anne to jest Revian, jeden z naszych członków. Revian to Anne moja siostra. - powiedziałam.
- Cześć. - powiedział ponuro od niechcenia basior, a następnie odszedł szybkim krokiem.
- Cześć. - powiedziała Anne patrząc za nim.
- Jest samotnikiem. - wyjaśniłam.
Anne?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz