- Nieźle śpiewasz - podskoczyłem na dźwięk tych słów. Wzrokiem odszukałem waderę, która stała za mną.
- Dzięki - mruknąłem biorąc głęboki oddech. Nieźle mnie wystraszyła tym tekstem. Muszę być bardziej ostrożny.
- Co ty tu robisz? Zupełnie sam? - spytała podchodząc bliżej. W odpowiedzi wzruszyłem ramionami.
- Podróżuje, teraz jestem tu - odpowiedziałem unikając jej wzroku.
- Mam na imię Anne - zrobiła kilka kolejnych kroków w moją stronę. Skinąłem głową, na znak, że zrozumiałem.
- Arion - przedstawiłem się siadając na śniegu. Wadera przyglądała mi się zaciekawiona. W końcu poszła w moje ślady. Siedzieliśmy naprzeciw siebie. Panowała błoga cisza.
- A ty? - spytałem ściągając brwi. - Co tu robisz?
- To długa historia - odparła wymijająco.
- Mam czas, chętnie posłucham - uśmiechnąłem się szeroko.
(Anne?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz